Na wstępie chciałam przeprosić za jakość moich zdjęć. Nie posiadam profesjonalnego sprzętu więc automatycznie fotki są raczej amatorskie :) Ale myślę, że dodaje to blogowi uroku. Ale nie każdy musi się z tym zgadzać :)
Chciałam przypomnieć, że praktycznie cały tydzień przesiedziałam w domu...a raczej przeleżałam. Lekarz, zwolnienie i te sprawy. Nie chciałam powtórzyć epizodu z zeszłego roku kiedy wylądowałam w szpitalu z przechodzoną grypą. Ale to już inna historia.
Ogólnie bez makijażu nie wychodzę z domu. Mówiąc makijaż w moim przypadku to nie masa podkładu i mega mocne podkreślenie oka. Jestem raczej zwolenniczką lekkiego i delikatnie podkreślającego urodę makijażu. Skorzystałam więc z okazji (bycia cały tydzień w domu) i dałam skórze mojej twarzy odpocząć.
To był bardzo dobry pomysł. Jutro wracam już do pracy więc postanowiłam dziś się umalować :)
Tak jak już wspomniałam wcześniej lubię lekki makijaż. Używam do tego kremu BB Garniera. Natomiast najważniejszym kosmetykiem dla mnie jest jednak korektor pod oczy. Od kiedy pamiętam mam straszne cienie pod oczami i muszę je maskować. Bez korektora ani rusz. Na oko...czarna kreska :) Ale bardzo rzadko używam do tego eyelinera, ponieważ mi to nie wychodzi! :) Do jej wykonania najczęściej używam czarnego cienia do powiek i ściętego na ukos małego pędzelka. Żeby kreska była bardziej wyrazista ja zwilżam pędzelek. Na policzki trochę różu i gotowe. Bardzo prosty i szybki makijaż.
Spokojnej i rodzinnej niedzieli :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz