Zdaję sobie sprawę z tego, że ostatni mój wpis na blogu był miesiąc temu. Nawet nie próbuję się tłumaczyć :)
Ten tydzień jest pod znakiem wyczekanego w końcu urlopu. Jednym słowem (bądź dwoma) zasłużony odpoczynek. Po tygodniu wracam z podwójnym powerem i optymizmem do pracy. Tak sobie postanowiłam.
A dziś mam dla Was skromną stylizację. Nową rzeczą, zakupioną oczywiście w Sacond Handzie jest kolejny sweterek do kolekcji (7 zł) :)
